środa, 9 lutego 2011

Za nim kupisz nowy samochód

Autorem artykułu jest reporter68



Wchodzimy do salonu samochodowego, gdzie w środku stoi kilka pięknych, pachnących i lśniących aut ukochanej naszej marki.Dokonałeś wyboru ukochanego modelu i jesteś gotowy do zakupu

Wchodzimy do salonu samochodowego, gdzie w środku stoi kilka pięknych, pachnących i lśniących aut ukochanej naszej marki.Dokonałeś wyboru ukochanego modelu i jesteś gotowy do zakupu. Ale za nim to zrobisz przedstawię Tobie drogi czytelniku drogę, jaką mógł przebyć Twój ukochany pojazd od fabryki do salonu.Robię to nie dlatego, aby odstraszyć , czy odradzić zakup "wymarzonych czterech kółek", ale dlatego,że wiedzę jaką posiadam na temat składowania i magazynowania nowych samochodów otrzymałem od mojego znajomego pracującego w jednym ze znajdujących się na terenie Polski takich właśnie magazynów nowych samochodów.I po prostu chcę tą wiedzą się teraz podzielić.

A to co usłyszałem nie zawsze jawi się w "różowych barwach".No to po kolei. Większość producentów samochodowych oraz importerów dla magazynowania swoich produktów korzysta najczęściej z dużych placów gdzie na tzw. stoku oczekują one na zamówienie i transport do dealera danej marki.

W Polsce rzecz wygląda podobnie , a jeden z takich placów mieści się w zachodniej części naszego kraju (miejscowości celowo nie wymieniam), gdzie składowanych jest kilka najpopularniejszych w sprzedaży marek .Z reguły samochody trafiają na plac autotransporterami( popularnymi Lorami) lub transportem kolejowym.Cały proces odbioru od producenta,kontroli,magazynowania i wysyłki do sprzedaży samochodu wykonują pracownicy firmy magazynowo -logistycznej. A jak to w życiu bywa, ile ludzi tyle charakterów, a z tymi bywa różnie. Czasami emocje biorą górę, a wtedy najlepiej na czym się wyżyć ? No właśnie , na rzeczy martwej( w tym wypadku jest nią samochód).Kolega , który opowiedział mi tę historię powiedział,że nie raz jest świadkiem, jak nowe pojazdy odprowadzane są na plac na "pełnym bucie". Na placu, który w całości nie jest pokryty asfaltem(ziemia pokryta tłuczniem), też można dać upust wyobraźni,przy ruszaniu na pełnym gazie obijane kamieniami i piachem jest reszta magazynowanych pojazdów.Nie mam zamiaru tutaj nikogo usprawiedliwiać , ale przy wynagrodzeniu rzędu 1300-1600 złotych, braku perspektyw na więcej, a przy tym , gdy widzi się szefa "rozbijającego się" najlepszymi modelami aut, nie mówiąc o lotach prywatnym śmigłowcem nad firmą -to nie dziwię się ,że ludzie są rozgoryczeni.

No tak, powiesz drogi czytelniku , ale te samochody przecież za nim są przewożone do dealera podlegają oględzinom przez kierowcę, który kontroluje co będzie wiózł , a na samym końcu i przez docelowego dealera.

Tak i całkowicie się z Twoim spostrzeżeniem zgadzam.
Ale zadam też od razu pytanie:Jaką masz możliwość fizyczną sprawdzenia przy zakupie elementów zawieszenia, przeniesienia napędu , czy też sprawdzeniu materiałów eksploatacyjnych ( a do tych należy między innymi sprzęgło).Tak więc , gdy wymienione sprzęgło Tobie "strzeli" po 20.000 -30.000 km to przedstawiciel serwisowy salonu, gdzie kupiłeś samochód ,jako główną przyczynę poda ,że widocznie intensywnie eksploatujesz samochód i to jest właśnie główny powód awarii.Koszt naprawy to średnio powyżej tysiąca złotych, bo sprzęgło jest traktowane tak samo , jak klocki hamulcowe(materiał eksploatacyjny)i nie podlega gwarancji. Przeguby i półosie, czy elementy też nie muszą dać znać w czasie gwarancji, bo przeważnie jest tak ,że coś "siada" po wygaśnięciu terminu ochrony.

Wspomniany kolega opowiedział mi też historię,jak to kilka miesięcy temu,zimą, plac przez długi okres był bardzo zaśnieżony i samochody stały po progi w śniegu.Aby je podstawić pod transport wyjeżdżano nimi na "pełny gazie" paląc opony i sprzęgła.

Tak więc kilka porad z mojej strony:
-przed odbiorem pojazdu dokładnie obejrzyj samochód, głównie dolne elementy nadwozia samochodu;
- zwróć uwagę na zderzaki i progi , w szczególności dolne płaszczyzny poziome elementów, czy nie ma rys lub odprysków;
-koniecznie zwróć uwagę przed wyjazdem z salonu na stan opon, czy posiadają paski( kolorowe linie na bieżnikach) głównie na osi gdzie przenoszony jest napęd, jeżeli przednie lub tylne są nadmiernie starte to masz prawo wiedzieć co jest tego powodem- obawiam się ,że na logiczne wytłumaczenie tego stanu rzeczy nie ma co liczyć;
Z własnego doświadczenia powiem,że przy spokojnej jeździe "paski przeżywają" przebieg nawet do 50km.

Poza tym każdy pojazd w transporcie może również ulec różnym szkodom, o których dealer powinien Nabywcę poinformować.W przypadku kiedy te zostały stwierdzone, dealer dochodzi roszczeń u firmy transportowej lub bezpośrednio u importera marki, ponieważ na podstawie protokołu szkód powinien je naprawić i poinformować przyszłego właściciela, a bardzo często udzielić również rabatu, ponieważ pojazd nie jest już zgodny z umową zakupu.

Przebieg pojazdu powyżej 10-15 km też powinien wzbudzić niepokój, bo kupujemy samochód nowy, a nie auto , które było "służbówką" na placu.Dla przykładu podam,ze kupując samochód w Salonach VW w Wolfsburgu, rzadko kiedy spotkamy pojazd z przebiegiem większym niż 2 km.Tak więc doliczając transport( za i wyładunek) , składowanie i ponowny transport powiedzmy do Polski nie powinno to być więcej niż 5-7 km.
Tekst ten napisałem nie dlatego,żeby odradzić zakup nowych aut, ale aby uświadomić potencjalnych Nabywców ,jaką drogę przebywa samochód od producenta do salonu ( w największym skrócie, ponieważ moja wiedza wystarczyłaby na co najmniej pięć tej wielkości artykułów) i na co głównie zwrócić uwagę przy odbiorze wymarzonego samochodu.
Pamiętajcie: Człowiek dwa razy się najbardziej cieszy z samochodu.Kiedy go kupuje i po czasie... kiedy uda mu się sprzedać.

Pozdrawiam
May

---

MAY


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdzie i jak wybrać używany samochód? - Praktyczne porady

Autorem artykułu jest Kamil Udręka



Kupieni używanego samochodu to skomplikowane przedsięwzięcie, bo łatwo przysłowiowo "naciąć się" na wadliwe auto. Gdzie kupić używany samochód? Zdecydować się na komis samochodowy czy giełdę? Na które elementy samochodu zwrócić uwagę i jakie proste testy przeprowadzić by wykryć uszkodzenie auta.


Mamy do wyboru kilka możliwości. Pierwszą i bardzo popularną opcją jest giełda samochodowa. To duże zgromadzenie zarówno kupujących jak i sprzedających, ma więc zarówno plusy jak i minusy.

Zalety:

-duży wybór

-możliwość porównania samochodów

-duża konkurencja między sprzedającymi, czyli niższe ceny

-możliwość negocjacji ceny

Wady:

-tłok i harmider, brak możliwości spokojnego przeegzaminowania samochodu

-możliwość wykorzystywania przez sprzedawcę "sztucznego tłoku"

-zanim zdecydujemy się na zakup ktoś z większym refleksem(lub z mniejszym rozsądkiem) może kupić auto którym byliśmy zainteresowani

Komis samochodowy.

Decydując się na wybór samochodu w komisie samochodowym musimy pamiętać, że nie każdy jest godzien zaufania. Wybierajmy punkty przy autoryzowanych salonach, zrzeszone w zaufane sieci oraz posiadające okręgowe stacje kontroli pojazdów i warsztaty, to nie gwarantuje jednak uczciwości sprzedawcy, ale przynajmniej samochód nie będzie zupełnym trupem lub autem kradzionym.

Zalety komisu samochodowego:

-możliwość obejrzenia samochodu i jazdy próbnej

-dobry stan auta, usterki usunięte przez specjalistów

-niekiedy gwarancja na wykonane naprawy

Wady komisu używanych samochodów:

-mały wybór samochodów

-ceny powiększone o prowizję pośrednika

-niewielka możliwość negocjowania ceny

komora silnika

Niezależnie od tego na jakie źródło pozyskania samochodu się zdecydujemy, to musimy pamiętać o kilku praktycznych radach.

Nie podejmuj decyzji pochopnie, nie "napalaj się" na samochód, bo zaburzy to Twoje krytyczne spojrzenie na auto, jest to znany w psychologii efekt raz podjętej decyzji, ten błąd myślowy sprawia, że pamiętajmy tylko dobre cechy przedmiotu lub uznajemy je za bardziej znaczące niż wady.

Zaczynamy od wyglądu zewnętrznego, sprawdzamy lakier, wszystkie ubytki, wgniecenia, ślady korozji(newralgiczne miejsce to nadkola i okolice wahaczy oraz tylnej belki) i patrzymy czy samochód był lakierowany(zwracamy uwagę na zachlapania i zamalowane główki śrubek oraz uszczelki).

Sprawdź komorę silnika, jeżeli jest umyty to bardzo niedobrze, bo nie będziemy w stenie ocenić czy ma jakieś wycieki(co mogło być intencją właściciela). Najważniejsza jest uszczelka pod głowicą silnika, wymiana reszty nie jest aż tak kosztowna.

Sprawdź wygląd oleju, jego stan i kolor. Musimy przyjrzeć się dokładnie filtrowi oleju, jeśli jest stary i przerdzewiały znaczy to, że właściciel nie wymieniał go za często lub też w ogóle. Może to świadczyć o gorszym stanie silnika.

W Komorze silnika oglądamy podłużnice, czy nie są aby prostowane lub szpachlowane, można to łatwo ocenić po otworach technologiczno-montażowych.

Oceń zapach panujący wewnątrz, najbardziej niepokojący jest zapach stęchlizny ponieważ świadczy o przeciekach i zawilgotniałej tapicerce, która zwyczajnie zgniła. Zapach tytoniu nie stanowi jako takiej wady technicznej, ale bardzo trudno się go pozbyć jeśli właściciel jest namiętnym palaczem.

W bagażniku dokładnie obejrzyj wnękę na koło zapasowe, czy nie posiada skrzywień i nie była klepana lub prostowana.

Przeprowadzając oględziny podwozia zwracamy uwagę na skrzywienia i pofalowania, najdokładniej oglądamy okolice mocowania wahaczy i tylnej belki.

I teraz być może najważniejsze - oceń pracę silnika. Ma pracować równo i jednostajnie, nie może szarpać ani pokasływać. Metaliczne i regularne stukanie może świadczyć o źle wyregulowanych zaworach, głośniejsze i głuche stukanie to prawdopodobnie tłok. Jeśli sprzedawca się zgodzi - wykręć świece, jeśli jest na nich zbyt dużo osadu znaczy to, że auto spala olej. Popatrz na okablowanie zapłonu, czy wszystko jest fabryczne i nie ma tam jakiejś domowej prowizorki.

Podczas jazdy próbnej puść luzem kierownicę na prostej i równej drodze, jeśli auto skręca w którąś stronę samoczynnie może to świadczyć o skrzywionej feldze lub wadzie zawieszenia. Nic w samochodzie podczas jazdy nie powinno stukać i piszczeć ani kłapać.

Pamiętaj, że sztuka kupowania dobrego używanego samochodu to przede wszystkim wycena i przewidywanie przyszłych wydatków. Targuj się w sposób zdecydowany, lecz pamiętaj że cudów nie można wymagać od kilkunastoletniego auta. Jako argumentów podczas zbijania ceny użyj zaobserwowanych wad, które przecież musisz naprawić, więc możesz pomniejszyć kwotę o rozsądną cenę napraw.

Jeśli nie znasz się na samochodach i nie odróżniasz wlewu oleju od gniazda świecy to pozostaw ocenę specjalistom, pojedź na stację kontroli pojazdów(byle nie tę poleconą przez właściciela, gdzie ma kolegę) i wrzuć samochód na rampę. Taki test będzie kosztował się sto parę złotych, ale specjaliści pomogą ocenić stan pojazdu. Oczywiście nie z każdym samochodem tak postępujemy, tylko z konkretnym który jest już poważnym wyborem.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl